muzyka,alkohol i relaks

Muzyka
Każdy lubi to co jemu się podoba.
Lecz nie rozumiem ludzi, którzy zatajają, że np. lubią disco polo, to głupota tak gadać.
I co z tego co komu się podoba, nikogo to nie powinno interesować, kto? co słucha?
Wszyscy mają swój gust.
Każdy człowiek lubi to co mu najbardziej pasuje.
Założę się, że prawie każdy słuchał kiedyś choć raz jednej piosenki disco polo.
Dlaczego to ukrywają?
Głupie to.
*
To jest scenka która odbyła się na żywo:
(chłopak x, dziewczyna y)
y-kochanie idziemy dziś na imprezę?
x-gdzie?
y-na imprezę do Zośki.
x-ale po co? tam i tak będzie samo disco polo.
y-no i co z tego?
x-ale ja nie słucham tego gówna.
y-no chodź będzie fajnie.
x-ok, ale mi to wynagrodzisz jak się nie będę dobrze bawił!
Na imprezie najbardziej bawił się "x", nie mówiąc, że znał każdą piosenką.
Po imprezie dziewczyna zdziwiona, fochła się na niego.
Okazało się też, że ten koleś mimo budowy, ubioru i innych cech dresiarza, 
skrywał w po tajemnie, że ma płyty disco polo w mieszkaniu.
Oczywiście znów są razem, ale chodzi mi o to, że ten incydent jest niejednokrotny.
*
Ludzie wstydzą się przyznać, że słuchają innych rodzajów muzyki, 
tak samo jak wstydzą się przyznać, jacy są naprawdę.
Dla mnie to głupota, przecież każdy jak chce być z drugą osobą, 
musi mu powiedzieć coś o sobie a nie kłamać.
Głupie jest też to, że człowiek upodabnia się do kumpla i razem tak samo się zachowują, 
a także, że się popisuje jak pajac.
Dlatego nie chodzę na imprezy otwarte zazwyczaj.
Tam zawsze znajdzie się burak, który będzie popisywał się tak, 
że będzie mogło doprowadzić to do bójki.
Ja jestem spokojny, dlatego wolę trzymać się na dystans od debili.
No tak lubię się zabawić jak każdy normalny człowiek, 
ale co ostatnio się dzieje to mnie przerasta.
Ostatnio moja koleżanka została napadnięta i o mało jej nie zgwałcili,
ale szczęście, że byłem tam z kumplami, nie chwaląc się.
Kit wie co by ten koleś jej zrobił.
Tak to nie dał rady ósemce ludu.
Choć kretyn miał z 35 lat i widać było, że chodzi na siłownie.
Ale jego sztuczna solara normalnie mnie dobiła.
Blondyn i soral.
Masakra.
*
Muzyka każda, każdego relaksuje na swój sposób i coraz więcej ludzi widać z słuchawkami na uszach.
Wiadomo, że nie każdemu spodoba się klasyka, lub country itp. ale wiadomo, że inny rodzaj, pod jego gust na pewno wejdzie w ucho.
Ostatnio zauważyłem u mnie i kumpli, że słuchamy starych kawałków z lat 80,90.
Kiedyś bym nie pomyślał, że to nawet będę słuchał, a teraz to co leci to niech leci.
Alkohol!
Piwo jest dobre, nie mówię, że jestem alkoholikiem bo nie jestem,
lecz lubię się napić czasem tak dla smaku.
Nie lubię jak jestem nawalony, tak z trzy razy mi się stało,
normalnie siara.
Dlatego unikam zbyt dużej ilości alkoholu.
Mam umiar i jestem z siebie dumny.
Jedyna zła rzecz w piwie jest to, że jest moczopędne.
No dla organizmu jest to fajne i pomaga nerkom,
ale co chwile chodzić do toalety to nie za fajnie.
Wódka jest oczywiście mniej moczopędna,
lecz nie taka smaczna.
Najlepiej dla każdego człowieka jedno małe piwo dziennie to dobre lekarstwo na nerki.
Nawet statystyka pokazała,
że jak pije się piwo to ludzie mają coraz mniej problemów z kamieniami nerkowymi.
Piwo jest smaczne ale nie każde.
Mnie tam smakuje Lech najbardziej z piwa,
a z soczków dodanych do piwa to Reds jabłkowy i żurawinowy,
Desperados też ujdzie, ale już mniej, Coolera też da się wypić, jest o smaku cytryny.
Pycha.
Nie przepadam za alkoholikami i alkoholizmem to jest ciężki przypadek ludzi ówczesnych,
ale jest spokojnie jeśli i ludzie piją z umiarem.
Pamiętam, że mieszanie piwa, wódki, i sałatki, a szczególnie z majonezem źle się kończy.
Można tymi trzema rzeczami się zatruć, wiem po sobie i kumplu.
Razem to mieszaliśmy i razem cierpieliśmy parę godzin, ale dobrze się skończyło.
Niestety nawet jak inni nie pamiętają to ja to pamiętam i wstyd mi za to.
Bo parę godzin w kiblu nie jest fajne.
Chodź jak co ja teraz piję z umiarem, nie chcę już pokazywać ile wypiję i w jak krótkim czasie,
tylko pokazać, że umiem się bawić z małą ilością alkoholu, lub nawet wcale.
Oczywiście najlepiej się napić co jakiś czas bo to pomaga lepiej funkcjonować organizmowi.
Jednak najlepiej pić z umiarem, jeśli chodzi o wódkę i inne napoje, które bardziej grzeją niż zimne piwo, to na mróz jest to najgorsze co może być.
Wiem to po kumplu, zmarzł i umarł niedawno w szpitalu, nikomu o tym nie mówiłem, ale teraz mogą to wszyscy wiedzieć, bo to przedawnione.
Wypił wódkę i zasnął narąbany w parku, było z minus dwadzieścia stopni na dworze i zamarzł.
Znalazła go straż miejska i wzięli go.
Niestety dowiedziałem się ostatni.
A od lekarza dowiedziałem się, że 
"przyśpiesza tętno, podnosi ciśnienie i rozszerza naczynia krwionośne powodując uczucie gorąca, które jest bardzo złudne, bo tak naprawdę zaczyna dochodzić do ochłodzenia organizmu."

Dlatego zmarł mój kumpel.
W moim życiu nie byłem ani razu do tej pory na ślubie, ale na pogrzebach jestem przynajmniej raz na rok od  16 roku życia.
Różnie straciłem przyjaciół kumpli i kumpele, także dziewczynę, ale nie będę smęcił tu na blogu.
Wracając do alkoholu, nie zmienię niczyjego zdania co do alkoholików, albo innych ludzi, ale pić puszkę piwa lub góra dwie to nie alkoholizm, to jest takie coś jak by się napić COCA COLI lub innych napojów.
Dlatego mówię, smacznego.
Relaks

Lubię najbardziej rozmarzyć się w ciszy i obserwować gwiazdy na bezchmurnym czarnym niebie.
Uspokaja mnie to i relaksuje.
Jestem osobą pełną marzeń i wielkich myśli.
Mam zamiar napisać książkę, nie jedną, mam wszystko w głowie tylko nie mam czasu,
lub nie chce mi się pisać tego.
Jestem tak rozmarzony, że niekiedy mylę rzeczywistość z nierzeczywistością.
Relaksuje mnie też muzyka, ale nie tak jak gwiazdy.
Jak ja patrzę w dal w te małe punkciki zapominam o życiu i się wyłączam.
Nie myślę o niczym zupełnie, jestem wtedy wolny, to hipnotyzuje, przyciąga uwagę.
Tylko wtedy jak rozglądam się po niebie, czuję, że wszystko mogę,
czuję zadziwienie i lekką euforię.
Relaksuję się tak rzadko, bo mieszkam w mieście i niestety nie widzę gwiazd,
choć całe szczęście, że mogę ujrzeć księżyc i satelity, przynajmniej udaję, że to gwiazdy.
Kiedyś leżałem na dworze przez parę godzin i w nie spoglądałem, to było coś,
a myślałem, że patrzę przez parę minut.
Wiem może to jest pokręcone, ale każdego człowieka coś uspokaja, niektórych praca, 
a innych muzyka, jeszcze innych to jeszcze inne rzeczy.
Każdy człowiek jest inny, choć wszyscy jesteśmy ludźmi tego samego pokroju.
Według mnie każdy człowiek powinien się trzymać razem,
tylko jakieś straszne rzeczy potrafią zjednać ludzi.
Tak nie powinno być,
my musimy się trzymać razem wszyscy bo my zniszczymy wcześniej tę planetę niż ona sama siebie.
Wiem, niekiedy nie da się wytrzymać nadopiekuńczości, 
ale my jesteśmy jednym ogniwem, najmądrzejszą istotom tej planety,
którzy sami się niszczymy.
Jesteśmy jedynym tak wielkim i zorganizowanym stworzeniem, 
a zamiast polepszać stosunki między nami je rozwalamy.
Ciężko być człowiekiem polegającym tylko na samym sobie.
Nie wolno ufać nikomu, zawsze najlepszy kumpel może cię podkablować, 
lub zmienić życie w piekło.
Na rodzinie też nie można polegać zawsze,
ale zazwyczaj taki prawdziwy przyjaciel znaczy wiele więcej niż najbliższy członek rodziny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.